w tym roku jakoś brakło mi chęci na dokumentowanie wszystkiego, czego przyczyną prawdopodobnie była moja choroba. z kosmetyczką pełną leków i moimi ulubionymi ludźmi przeżyłam kolejnego openera. wszystkie upały, deszcze, burze, wichury, kolejki, bolące nogi, by zobaczyć na żywo i usłyszeć ukochane zespoły.
skepta the last shadow puppets pj harvey floręs tame impala mac demarco shy albatross foals red hot chili peppers coals łona i webber beirut caribou zbigniew wodecki oraz mitch&mitch rysy lcd soundsystem kurt vile & violators sigur rós podsiadło paul kalkbrenner pharell williams grimes
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz